środa, 20 lutego 2013

Al Capone - Mafijna legenda Chicago



Któż z nas nie słyszał nigdy o pewnym Amerykaninie włoskiego pochodzenia, którego imię i nazwisko brzmiało Alphonse Gabriel Capone? Gangster, znany również jako Scarface, który w latach 20. i 30. „trząsł” Chicago, stał się prawdziwą legendą i przeszedł do popkultury. Jak jednak naprawdę wyglądało życie jednego z najbardziej znanych gangsterów?

Brooklyn, Nowy Jork, 17 stycznia 1899 roku. Włoskim emigrantom – fryzjerowi oraz szwaczce – rodzi się właśnie czwarte dziecko. Ogarnięci szczęściem rodzice nie przypuszczali, że w przyszłości cały świat będzie wiedział kim jest Alphonse Gabriel. Mieli za to nadzieję, że ich syn poświęci się nauce. Przeszkodził jednak w tym porywczy charakter Alphonsa. W wieku 14 lat uderzył on nauczycielkę w twarz, za co został wyrzucony ze szkoły. To był jego ostatni kontakt z edukacją.
Al Capone zaczął dorabiać w różnych miejscach, udzielając się jednocześnie w gangach. Pracował również w barze w Coney Island i to właśnie tam miał zdobyć bliznę, której zasługiwał przydomek Scarface. Pewnego wieczoru podszedł do kobiety i powiedział: „Masz przepiękny tyłek i traktuję to jako komplement!”. Pochwały nie zrozumiał brat młodej damy i ciął nożem lewą stronę twarzy Capone.

Wkrótce potem, mając 19 lat, ożenił się z Irlandką Mae Coughlin, która dała mu syna i razem przeprowadzili się do Chicago. Ojcostwo jednak nie ograniczyło jego skłonności do przestępstw. Al Capone dołączył do gangu Outfit Chicago, którego przywódca – Johnny Torrio – był jego mentorem.

Szef docenił talent swojego młodego „ucznia” i powierzył mu prowadzenie restauracji, a także zajmowanie się prostytucją i przemytem alkoholu. Interes kwitł, a Al Capone umacniał swoją pozycję. Gdy jakiś bar nie chciał sprzedawać jego alkoholu, Alphonse wysyłał tam swoich ludzi, którzy jako argumentów używali nawet niszczenia lokali za pomocą bomb i karabinów maszynowych. Później Al Capone gotów był zapłacić za szkody pod warunkiem, że właściciel lokalu przystanie na jego warunki.
W 1925 roku Johnny Torrio zostaje ranny w zamachu i postanawia wrócić do swojej ojczyzny. Władzę nad gangiem Outfit Chicago przejmuje wtedy oczywiście Al Capone. Swoją przestępczą organizację traktuje jak korporację i trzymając się z dala od „brudnej roboty”, skupia się na zarządzaniu. Trzeba przyznać, że doskonale mu to wychodzi. Al Capone powiększa swoje wpływy, przekupuje urzędników i przedstawicieli władzy. Za każdym razem, gdy zostaje aresztowany, przedstawia alibi, dzięki któremu zwalnia się go nawet w sytuacji podejrzewania o dokonanie morderstwa. Znany jest również z tego, że wycisza wszystkich świadków za pomocą pieniędzy i gróźb. Jego sentencją jest: „Znacznie więcej niż dobrym słowem zdziałasz dobrym słowem i spluwą.”
Czyhające na jego potknięcia służby prawa nie były jedynym wrogiem. O wpływy w mieście z organizacją Ala Capone rywalizował North Side Gang. Z tego powodu między obiema grupami dochodziło często do „sprzeczek”, które kończyły się zajęciem dla policji i zakładów pogrzebowych. Najsłynniejsza kłótnia miała miejsce 14 lutego 1929 roku i przeszła do historii jako „Masakra w Dniu Świętego Walentego”.

Alowi Capone i to wydarzenie uszło płazem, a sam gangster dbał o swój dobry wizerunek. Ponad wszystko cenił sobie własną rodzinę, ale starał się także pomagać innym. Dzięki jego programowi walki z krzywicą, w szkołach podawano każdemu dziecku szklankę mleka dziennie. Nie można również nie wspomnieć o tym, że w czasach Wielkiego Kryzysu, restauracje należące do gangstera wydawały posiłki, z których korzystały tysiące ludzi bez środków do życia.
Te czyny nie zamydliły jednak oczu władzom federalnym. Każdy jego krok był śledzony, ale wielka ostrożność Ala powodowała, że trudno było zebrać dowody przeciwko niemu. W końcu grupie agentów prowadzonych przez Eliota Nessa udało się doprowadzić gangstera przed sąd. Al Capone został skazany na 11 lat za niepłacenie podatków. Wyrok odsiedział w trzech więzieniach (w tym w zakładzie w Alcatraz), a po wyjściu na wolność nie był już tym samym człowiekiem, co wcześniej. Podczas odsiadywania wyroku był skutecznie odcięty od swoich towarzyszy, przez co stracił swoje wpływy. Ponadto jego zdrowie fizycznie i psychiczne było poważnie osłabione. Jeszcze w więzieniu leczono go na syfilis. Później do ciężkiej choroby wenerycznej doszła również demencja. 25 stycznia 1947 roku Al Capone zmarł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz