środa, 20 lutego 2013

Theodore Kaczynski

Theodore Kaczynski w wieku 16 lat dostał się na Harvard, ukończył go kilka lat później, jako 25 - latek był już profesorem matematyki na uniwersytecie w Berkeley. Nie wiadomo, z jakich przyczyn porzucił pracę i został bezrobotnym pustelnikiem.

Najdłuższe śledztwo w historii FBI

Trwało 18 lat i dotyczyło człowieka nazywanego przez prasę Unabomberem. Był on podobno odpowiedzialny na 15 zamachów na terenie całych Stanów Zjednoczonych. Z jego rąk zginęło 3 ludzi, a 29 zostało rannych. Zamachowiec wysyłał bomby w eleganckich paczkach, do których dołączał listy; były one doczepiane w sposób tak przemyślny, że nie ulegały zniszczeniu podczas wybuchu. Unabomber twierdził, że cywilizacja techniczna jest złem, a dalszy rozwój techniki doprowadzi do całkowitej degeneracji ludzkości. Wzywał do powrotu na łono natury i życia według „naturalnych reguł”. 19 września 1995 w The New York Times i The Washington Post ukazał się manifest Unabombera.

Unabomber zmusił redakcje do opublikowania manifestu, grożąc zamachem bombowym. Posłuchano go, ponieważ jak do tej pory był niezwykle skutecznym terrorystą i od 1978 roku nikt nie potrafił go złapać. Po tej publikacji do FBI zgłosił się niejaki David Kaczyński, opiekun bezdomnych, który mieszkał kiedyś w małej ziemiance w Teksasie, żyjąc w zgodzie z naturą. Powiedział, że wie, kto jest autorem tego manifestu, wie kto jest Unabomberem. Zgodził się wszystko opowiedzieć pod warunkiem, że człowiek, którego wyda, nie zostanie skazany na karę śmierci. Faceci z FBI zgodzili się na ten warunek. David powiedział, że Unabomber to jego brat Ted, który mieszka w małej leśnej chacie w Montanie, gdzie prowadzi życie pustelnika. Z aresztowaniem Theodore’a Kaczynskiego nie było kłopotów.

Kim on jest?

Ted, jak już powiedzieliśmy, był wybitnie zdolny. Był także chorobliwie nieśmiały i uzależniony od matki. To matka pilnowała go, żeby się uczył, widząc jego wielkie zdolności matematyczne. Ojciec odgrywał w domu mniejszą rolę; zabrał kiedyś obydwu chłopców w góry, gdzie przez kilka tygodni żyli życiem traperów i musieli radzić sobie w trudnych warunkach. Ted właściwie cały czas poświęcał nauce; nie miał przyjaciół w szkole, bo przeskoczył dwie klasy ze względu na swoje zdolności i jego koledzy byli dużo starsi. Nie potrafił się z nimi porozumieć. Nie miał również dziewczyny i nie mógł żadnej poznać ze względu na swoją chorobliwą nieśmiałość. Pierwszy romans, jaki nawiązał z kobietą, zdarzył się po czterdziestce. Jego brat, który miewał podobne skłonności otrząsnął się z nich szybciej i powrócił do społeczeństwa, ożenił się i zaczął pracować w opiece społecznej. W miasteczku, nieopodal którego mieszkał Ted, nazywano go Einsteinem. Wszyscy wiedzieli, że jest profesorem, który trochę zdziwaczał, ale nikt nie przypuszczał, że może być także terrorystą.

Ted Kaczyński głęboko wierzył w głoszone przez siebie ideały, nie zauważał jednak, że manifest, który napisał, nie jest niczym nowym. Te same tezy głosili hippisi w latach 60-tych. Ted tylko je pogłębił i wzbogacił o kilka nowych spostrzeżeń wynikających z rozwoju technologii.

Motywy kierujące jego bratem Davidem nie są do końca wyjaśnione; być może młodszy Kaczynski uważał, że brat źle go traktował w przeszłości. Ted nie miał nigdy zbyt wiele serca dla bliskich, nie potrafił kochać ani okazywać uczuć. Bracia byli bardzo związani ze sobą w latach szkolnych, później ich drogi rozeszły się.

Wokół jego aresztowania krąży kilka teorii spiskowych. Podobno maszyna, którą zaleziono w jego leśnej chatce o wymiarach 2,5 na 3 metry, nie jest tą samą maszyną, na której napisano manifest. Podobno Ted był tylko ogniwem w wielkiej manipulacji dokonanej przez organizację FC (Freedom Club). Sam Unabomber takimi inicjałami podpisywał swoje bombowe przesyłki. Podobno manipulowali nim ekologowie z organizacji Earth First znani z tego, że wbijali gwoździe w drzewa przeznaczone do wycinki, by niszczyć sprzęt robotników leśnych. Podejrzewano go o kontakty z organizacjami nazistowskimi, ale okazało się to wymysłem. Teda interesowała przede wszystkim przyszłość cywilizacji i zagrożenia, które niósł ze sobą postęp. Wszystkich spiskowych poszlak nigdy nie wyjaśniono. Oskarżenie oparło się na zeznaniach brata Teda oraz na znalezionym w jego chatce oryginalnym fragmencie manifestu wydrukowanego przez nowojorskie gazety.

Przed sądem obrońca Teda próbował oprzeć się na tym, że jego klient jest niepoczytalny i skierować go na badania psychiatryczne. Ted dostał szału i domagał się usunięcia obrońcy, sam chciał się bronić. Wiedział, że uznanie go za niepoczytalnego odbierze sens wszystkim jego dotychczasowym działaniom, że zostanie zlekceważony i wyśmiany. Wolał raczej śmierć. Podtrzymał wszystko to co napisał w listach i w manifeście. W 1998 został skazany na dożywocie bez możliwości złagodzenia kary. W czasie procesu żona jednego z zabitych przez niego mężczyzn rzuciła klątwę: Oby twe oczy oślepiła ciemność kryjąc niewiarygodne piękno słońca, księżyca i gwiazd. Obyś ogłuchł od ciszy kamiennej. Oby śmierć zastała cię tak, jak żyłeś w samotności, bez współczucia i miłości.

3 komentarze:

  1. Ciekawe czy klatwa podzialala...bo moje dzialaja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. klątwa powraca tak jak zło powraca w dwójnasób...nie masz czym się chwalić

      Usuń